Seniorzy: Pcimianka dogoniła Unię
Seniorzy Pcimianki zremisowali dziś na własnym stadionie z Unią Oświęcim 2-2. Nasza drużyna przegrywała po 25 minutach 0-2, jednak zdołała się podnieść i odrobić straty. Bramki dla naszej drużyny strzelali: Mateusz Dąbrowa i Yevgeniy Grygorus...
Mecz nie dobrze zaczął się dla Pcimianki. Już w 8 minucie Unia objęła prowadzenie. Prawą stroną przedarł się skrzydłowy gości, dograł wzdłuż bramki gdzie z kilku metrów formalności dopełnił napastnik Unii. W 25 minucie było 0-2. Z pozoru wydawało się nie groźna sytuacja. Piłka wrzucana z lewej strony boiska długo leciała i dość niespodziewanie otarłasię o poprzeczkę i spadła wprost pod nogi gracza przyjezdnych. Ten będąc nie całe 5 metrów od bramki nieczysto trafił w piłkę, jednak ta spadła pod nogi innego gracza z Oświęcimia, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce z najbliższej odległości. Tak więc po 25 minutach było 0-2, choć to nasza drużyna utrzymywała się dłużej przy piłce i konstruowała ciekawsze akcje. Proste błędy w defensywie zdecydowały jednak o stracie dwóch bramek. Pcimianka nie załamała się i chciała odrobić straty jeszcze przed przerwą. W 35 minucie przepiękną bramkę kontaktową zdobył Mateusz Dąbrowa. Mati wygrał fizyczną walkę na 35 metrze przy linii bocznej i ruszył w stronę bramki przeciwnika. W pełnym biegu z narożnika pola karnego "huknął" z lewej nogi a piłka wpadła niemal w samo okienko bramki gości. Pcimianka atakowała jednak Unia umiejętnie się broniła i do przerwy gracze z Oświęcimia utrzymali jednobramkowe prowadzenie.
Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian personalnych. Nie zmienił się też znacząco obraz gry. To Pcimianka nieco dłużej utrzymywała się przy piłce i przeprowadziła kilka naprawdę ciekawych akcji. Brakowało jednak zazwyczaj ostatniego celnego podania lub celnego strzału. Unia też przeprowadziła kilka szybkich akcji, jednak obrona Pcimianki w drugiej połowie grała już na znacznie wyższym poziomie. Czas mijał, a Pcimianka wciąż przegrywała 1-2. Dopiero w 83minucie udało się wyrównać za sprawą Grygorusa. Po małym zamieszaniu w polu karnym piłka spadła na 16 metr wprost pod nogi "Żenii", ten piłkę przyjął i płaskim strzałem lewą nogą tuż przy słupku wyrównał stan mecz. Choć Pcimianka atakowała jeszcze to do końca meczu już nic się nie wydarzyło i spotkanie zakończyło się remisem.
Z przebiegu całego spotkania wydaję się, że remis jest wynikiem sprawiedliwym. Na pewno może pozostawać mały niedosyt za przespany początek meczu i bramki stracone w bardzo prosty sposób. Pcimiankę stać było w tym meczu na 3 punkty, jednak należy uszanować też ten jeden punkt z mocnym rywalem. Teraz Pcimiankę czeka arcyważny mecz w Skawinie z tamtejsząSkawinką. Skawinka zajmuje ostanie miejsce w tabeli, ale jest to bardzo niewygodny rywal. Pcimianka chcąc myśleć o utrzymaniu w IV lidze musi jednak takie spotkania wygrywać. Tak więc w sobotę o 16:00 emocji na pewno nie zabraknie.
Komentarze