SPRiN Regulice
SPRiN Regulice Gospodarze
1 : 2
1 2P 2
0 1P 0
Victoria Zalas
Victoria Zalas Goście

Bramki

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
90'
Widzów:
Victoria Zalas
Victoria Zalas
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik

Kary

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Victoria Zalas
Victoria Zalas

Skład wyjściowy

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Victoria Zalas
Victoria Zalas
Brak danych


Skład rezerwowy

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Numer Imię i nazwisko
Marcin Mazgaj
roster.substituted.change 55'
Marek Turek
roster.substituted.change 75'
Victoria Zalas
Victoria Zalas
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Brak zawodników
Victoria Zalas
Victoria Zalas
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Piotr Piwowarczyk

Utworzono:

02.10.2021

SPRiN Regulice - Victoria Zalas 1:2 (0:1)

Bramka: Krzysztof Turek

SPRiN: Piwowarczyk- Ciombor, Banaś, M. Matusik, Kurzański- Sikora (55' Mazgaj), Jamro, Siemek, P. Matusik, J. Ciołek- K. Turek (75' M. Turek)

W porównaniu do poprzedniego meczu do składu powrócili zawieszenie wówczas Banaś, Siemek i Turek, a po kontuzji wrócił Marcin Mazgaj. Pod względem obrazu gry i przewagi jednej z drużyn to mecz przypominał niedawne dwa spotkania, z Myślachowicami i Okleśną. Tym razem to przeciwnicy mieli przewagę w pierwszej odsłonie gry, a SPRiN dominował w drugiej.

Od początku meczu Victoria zepchnęła SPRiN na własną połowę wyprowadzając kolejne ataki. Groźnie zapowiadający się atak z prawej strony zastopował Piwowarczyk. Na lewej obronie Ciombor dwoił się i troił w defensywie kolejnymi "szczupakami" przerywając ataki gości. Po jednej z nielicznych akcji SPRiN-u piłka znalazła się w siatce, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej oddającego strzał Turka. Bramkarza strzałami z daleka próbowali zaskoczyć również Siemek, Paweł Matusik i Ciombor, ale piłka lądowała prosto w rękach bramkarza. Groźniej atakowali goście, którzy byli zdecydowanie bliżsi zdobycia bramki. Strzał z około 25m z rzutu wolnego obronił Piwowarczyk. Kolejna akcja przyniosła bramkę. Po rzucie z autu piłki z okolic własnego pola karnego nie wybił Siemek, a ta trafiła pod nogi trenera Matusika, który wybijając trafił w przeciwnika, który wyraźnie dotknął piłki ręką, sędzia powinien był przerwać akcję, lecz nie zrobił tego, a piłka trafiła na 11m pod nogi zawodnika Victorii, który pewnym strzałem w długi róg otworzył wynik spotkania. SPRiN mógł bardzo szybko wyrównać, ale piłka po strzale sprzed pola karnego odbiła się od poprzeczki.

Od początku drugiej połowy odważniej zaatakowali gospodarze, którzy zyskali wyraźną przewagę nad rywalem. Dość kuriozalną bramkę mógł zdobyć Krzysztof Turek, bramkarz Zalasu wybijając piłkę trafił w nogę napastnika SPRiN-u, ale piłka nie znalazła drogi do bramki. Napór gospodarzy musiał przynieść skutek i tak się ostatecznie stało. Paweł Matusik wyprowadził akcję środkiem i podał do Turka, który znalazł się sam na sam z bramkarzem, przełożył sobie piłkę na lewą nogę i pewnym strzałem w długi róg doprowadził do remisu. Po strzelonej bramce gospodarze ruszyli do kolejnych ataków, jednak zabrakło im koncentracji w obronie. Po dośrodkowaniu w pole karne SPRiN-u komunikacji zabrakło pomiędzy Piwowarczykiem, a Mazgajem, ten drugi główkował, jednak piłka niefortunnie spadła pod nogi napastnika, który miał przed sobą pustą bramkę, gdyż bramkarz próbował "asekurować" defensora i poszedł zbyt daleko do lewej strony, a następnie poślizgnął się na mokrej murawie. Stracona w dość głupi sposób bramka jeszcze bardziej podrażniła gospodarzy, którzy do ofensywy rzucili wszystkie siły. Kolejne ataki nie przynosiły jednak efektów. Dwukrotnie przed bramkarzem w jednej akcji znalazł się Jamro, ale dwukrotnie uderzał prosto w bramkarza. Również dwukrotnie bramkarza próbował zaskoczyć Kurzański, strzał z lewej nogi minął poprzeczkę bramki, a strzał z dość dobrej pozycji z pola karnego po świetnym podaniu Pawła Matusika obronił bramkarz. Z daleka próbował Paweł Matusik, ale uderzał niecelnie. Również niecelnie, ale z dużo lepszej sytuacji będąc przed bramką uderzał wprowadzony w drugiej połowie Marek Turek, zmienił kontuzjowanego Krzysztofa Turka. Goście nastawili się w drugiej połowie na kontrataki, które mogły okazać się zabójcze. Po stracie piłki przez trenera Matusika napastnik gospodarzy oddał niecelny strzał będąc w polu karnym, a gdyby tylko podawał do szerzej ustawionego kolegi z drużyny to ten miałby przed sobą praktycznie pustą bramkę. W drugiej połowie zdecydowaną przewagę mieli gospodarze, ale do końca spotkania nie udokumentowali tego kolejną bramką.

Po 4 meczach z rzędu bez porażki ta nareszcie przyszła. To pierwsza porażkę w tej rundzie na własnym boisku. Gracze trenera Jawienia wylali kubeł zimnej wody na głowy graczy trenera Matusika, którzy przespali pierwszą połowę. Stracone bramki padły po błędach, pierwsza po błędzie sędziego, a druga po błędzie Piwowarczyk i Mazgaja. Przed nami decydujące 2 kolejki w walce o utrzymanie, za tydzień w sobotę "święte derby" z Kwaczałą na wyjeździe, początek spotkania o godz 17:30, a za dwa tygodnie pojedynek z przedostatnią obecnie Dulową. To będą emocjonujące mecze.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości