Granit nie najlepiej rozpoczął nowy sezon ligowy. W pierwszym meczu kampanii 2016/17 czarnogórzan zasłużenie pokonała Szarotka Rokiciny Podhalańskie 4-1, która ostatnio w A Klasie grała w sezonie 2000/01 (wcześniej błędnie pisaliśmy, że zespół z Rokicin Podhalańskich to absolutny nowicjusz "Serie A"). Dla zwycięzców bramki zdobyli Kamil Gackowiec, Marcin Bednarczyk (dwie) oraz Jakub Krzysztofiak. Honorowy gol dla Granitu był autorstwa Andrzeja Gogoli.
Mecz bardzo szybko ułożył się po myśli gospodarzy, już w 5. minucie bowiem z rzutu karnego nie pomylił się Kamil Gackowiak. W kolejnych fragmentach coraz bardziej widoczna była przewaga Szarotki, całość skwitował Marcin Bednarczyk, który w 40. minucie z bliska wepchnął futbolówkę do świątyni strzeżonej przez Piotra Gogolę. Bramkarz Granitu miał dużo pracy podczas meczu z Szarotką. Od tego sezonu szkoleniowcem Szarotki jest Waldemar Góra, poszukiwania trenera nawet na łamach lokalnych mediów przyniosły skutek, Góra już w poprzednim sezonie pokazał się z dobrej strony jako opiekun Wierchów Rabka Zdrój. Dobrze przygotowani piłkarze z Rokicin Podhalańskich grając bardzo uważnie w obronie nadal stwarzali sobie sytuacje bramkowe, czego efektem był drugi gol aktywnego tego dnia Bednarczyka. 22-letni zawodnik do A Klasy wraca po 4-letniej przerwie, świetnie przywitał się z licznie przybyłą widownią nowego klubu. W 87. minucie z karnego uderzył Andrzej Gogola, ale to nie było koniec strzelania. Przypomniał o sobie Jakub Krzysztofiak, czyli król strzelców ubiegłego sezonu w rozgrywkach toczonych szczebel niżej. Już w doliczonym czasie gry ten zawodnik ustalił wynik meczu.
- Dziś Szarotka wygrała zasłużenie, nie było żadnych błędów sędziowskich, my po prostu zagraliśmy bez charakterystycznego dla nas "zęba". Zaangażowanie kilku graczy nieco mnie martwi, dawniej zawsze grało się na 300% lub przynajmniej 150% w zawodach, teraz gracze nieraz więcej pokazują na treningach, a nie wtedy gdy jest naprawdę taka konieczność. Niestety ciągle borykamy się z brakami kadrowymi, dziś z powodów osobistych nie mógł zagrać Piotr Sarna, nie mamy jeszcze jasnej deklaracji Bartka Geneji, mógłby się on ze swoją techniką bardzo przydać. Za granicą przebywa Marcin Sarna, a po kontuzji pomału dochodzi do siebie Krzysztof Sarna. Przyzwoicie pokazał się dziś natomiast Daniel Waksmański, który potrzebuje jeszcze nieco ogrania na tym szczeblu rozgrywkowym - powiedział po meczu prezes Eugeniusz Gogola, który nawiązał również do pierwszych rozstrzygnięć w A Klasie - Zawrat ładnie zaskoczył z Lubaniem Tylmanowa, ale wynik zważywszy na kadrę jaką posiadają bukowianie nie może specjalnie dziwić, to drużyna grająca bardzo entuzjastycznie, zwycięstwa mogą budować zespół, ale z kolei porażki mogą ich frustrować.Bardzo zaskoczyła mnie wysoka porażka Babiej Góry, nie wiem czy doszło tam do jakiejś rewolucji, ale porażka 1-10 ze Skalnymi tej drużynie nie przystoi. Szarotka z nowym trenerem pokazała grając z nami solidny, poukładany futbol i kto wie, czy zespół z Rokicin Podhalańskich nie będzie czarnym koniem rozgrywek.