MTS Knurów - Bongo Krapkowice

Drugi wyjazdowy mecz z rzędu był dobrą okazją do powrotu na odpowiednie tory po porażce w Siemianowicach. Jak się okazało mecz był bardzo efektowny i obfitował w sporą ilość sytuacji bramkowych. W pierwszej połowie najpierw Bongiści objęli prowadzenie, po uderzeniu Bawoła, ale już po kilku minutach to gospodarze wyszli na prowadzenie 2:1. Na odpowiedź naszego zespołu nie musieliśmy długo czekać. Już po minucie do remisu doprowadził Suchodolski. Kilkadziesiąt sekund później Knurowianie ponownie pokonują Szmilewskiego i na tablicy mieliśmy wynik 3:2. Wciąż trwała wymiana ciosów i w 14 minucie na 3:3 trafił Paweł Nowak. Dwie minuty później, swoje premierowe trafienie w barwach Bongo zaliczył Adam Lisicki i ponownie udało nam się wyjść na prowadzenie. Do końca pierwszej połowy pozostały 4 minuty i wtedy w pierwszoplanowe role postanowili wcielić się arbitrzy. Najpierw nie zauważyli ewidentnego faulu na Nowaku, który gdyby został (powinien bez dwóch zdań!) odgwizdany to w konsekwencji 6 faulu gospodarzy, nasz zespół miałby "przedłużony rzut karny". Tym samym akcja była kontynuowana i po starciu bramkarza miejscowych z Suchodolskim obaj zostali ukarani żółtą kartką. Niestety dla naszego zawodnika było to już drugie takie ostrzeżenie co wiązało się oczywiście z wykluczeniem z tego spotkania. Ostanie 2 minuty graliśmy w osłabieniu co skrzętnie wykorzystali gospodarze i pierwsza połowa zakończyła się remisem 4:4. Druga odsłona w pierwszej jej części to zdecydowana przewaga naszego zespołu i dosyć szybko zdobyte 3 bramki. Na listę strzelców wpisali się: Bawoł, Mizielski oraz Nowak i wynik brzmiał 4:7. W tym momencie gospodarze zdecydowali się na grę z "lotnym bramkarzem". Dzięki temu na 2 minuty przed końcowym gwizdkiem prowadziliśmy tylko jedną bramką. Na szczęście w końcówce więcej zimnej krwi zachowali Bongiści, którzy wyprowadzili skuteczną kontrę, a ostatnią bramkę tego dnia zdobył Mutke i ponownie pokonujemy MTS Knurów w stosunku 8:6!